Jesteśmy tacy, jaką jest nasza własna opowieść o nas samych, dla nas samych.

Spis treści

Jesteśmy tacy, jaką jest nasza własna opowieść o nas samych, dla nas samych.

Wakacje to dogodny czas, by wsłuchać się w tę opowieść.

Warto się w nią wsłuchać.

I by snuć ją tak, aby chciało się słuchać.

Jak wygląda bohater Twojej opowieści?

Czy da się go polubić? Zaprzyjaźnić? Akceptować?
Od rodzaju i jakości związku z bohaterem tej opowieści zależy w znacznej mierze Twoje zdrowie i Twoja odporność. Dlatego o tym piszę.
W każdym związku huczy od emocji.  Również i w Tym związku.

Emocje przekładają się na reakcje ciała.

Chętnie pomogę pozbyć się napięć i bólu w ciele. Od tego jestem. Ale chodzi o to, żeby one nie wracały. Napięcia w Twojej relacji z Tobą w znacznym stopniu powodują nawroty. Choć – co oczywiste – nie tylko od nich zależą. Czasami są zupełnie niezależne.

Od czego zacząć?

Jeśli znajdziesz chwilę, połóż się na plecach. Nogi w wygodnym rozkroku ułożone na podłożu. Ręce za głową. Tak, żeby lewa ręka była w linii z lewą nogą a prawa z prawą. Przymknij oczy i skup się na tych obszarach, które mają kontakt z podłogą – jak leżą pięty, czy nacisk na obie jest identyczny i czy punkt kontaktu obu pięt jest dokładnie taki sam i znajduje się w tym samym miejscu. Jaki kontakt z podłożem mają mięśnie łydek, tyły kolan, stawy biodrowe, ostatnie dwa dolne żebra i górne żebra oraz łopatki. Zainteresuj się odległością między ramionami, łokciami i nadgarstkami a podłogą. Okazać się może, że w ciągu kilku minut odkryjesz np., że łokcie w ogóle nie dotykają podłoża, a ręce nie leżą na podłodze i trudno je utrzymać do końca testu.

Tylko obserwuj.

Zrób taką analizę. Tylko analizę. Jak to się układa samo, bez Twojej ingerencji.

Jaki to ma związek z Twoją opowieścią?

Wiesz, dobrze jest się skupić na podmiocie opowieści. I nieco wyciszyć. Temu służy ćwiczenie. A korektą postawy spowodowanej napięciami zajmiemy się niebawem.
Z czułością.

Nie ma dla Ciebie ważniejszej osoby niż bohater Twojej opowieści.

Jesteśmy tacy, jaką jest nasza własna opowieść o nas samych dla nas samych.
Wsłuchaj się w nią.
Z czułością.
Nie zawsze jest okazja do słuchania Autora, którego się dobrze zna. A jeśli nawet nie – na pewno zasługuje, by go poznać i obdarzyć zaufaniem.
I nie uciekać od niego.
Bo nie usłyszysz opowieści.
A ona taka ważna.
Ona Cię kształtuje.
No i wiesz.
Trzeba

Zdobyć się na siłę, by nieść tę opowieść

albo

Snuć ją z radością.

Samego dobrego 🙂
© copyright by stefan podedworny

Jeśli chcesz mi podziękować za artykuł, wirtualna kawa jest miłą formą: